Sixteen "Manipulative Bitch... again "

- Mam dość- jęknęła dziewczyna wstając od laptopa i rozciągając się
- Nie dziwię ci się. Siedzimy przy tym laptopie ponad 4 godziny i jak dotychczas nie znaleźliśmy nic przydatnego- mruknął blondyn, zamykając laptop i odkładając go na szafkę przy łóżku.
- Coś tam jednak mamy- westchnęła blondynka
- Tak. Wiemy, że ta firma zakończyła działalność jakieś 3 lata temu. Więc to jest niemożliwe by Alison kupiła to niedawno
- Data na fakturze nie kłamie. Kamery kupiono dwa tygodnie temu, czyli gdy byłyście Bóg wie gdzie- odparł Luke podchodząc do dziewczyny- Zdecydowanie potrzebujesz odpoczynku. Połóż się wcześniej spać, dobrze ci to zrobi- poradził przytulając ją. Emma mocniej się w niego wtuliła zaciskając palce na materiale bluzy
- Postaram się- mruknęła. Luke odsunął ją od siebie i delikatnie pocałował w usta. Emma odprowadziła go do drzwi a następnie skierowała się do swojego pokoju by tam przygotować się do spania
W między czasie Alison czytała książkę w swoim pokoju, gdy coś małego zabłysło w półmroku. Blondynka ześlizgnęła się z łóżka i podeszła do etażerki. Nachyliła się i spostrzegła kolczyk. Lecz ten kolczyk nie należał do niej. Dobrze wiedziała do kogo należał. Od razy skierowała się do biurka i zaczęła przeszukiwać jego szuflady w poszukiwaniu pewnego dokumentu. Z jej ust wydostał się jęk wzburzenia gdy go nie znalazła.
- Wiedzą- szepnęła opadając na kolana
***
- Dzień doberek- przywitała się Alison wchodząc następnego dnia do kuchni. Emma gdy tylko zauważyła blondynkę spięła się
- Widziałaś dziś Kyle'a?- zapytała nerwowym tonem
- Od wczoraj nie. Może spał u Hemmingsa- wzruszyła ramionami nalewając sobie soku do szklanki.
- Nie odbiera ode mnie telefonów- westchnęła- Zapytam się Luke'a w szkole czy spędził u niego noc- oznajmiła zabierając torbę z blatu i kierując się w stronę drzwi. Przez cały czas czuła na plecach palący wzrok Alison- Będę wieczorem!- krzyknęła jeszcze i zniknęła za ciemnymi drzwiami
***
- Mamy problem- oznajmiła Emma podchodząc do Luke'a i Kyle'a
- Więc mów a ja ci powiem co znalazłem- ponaglił Kyle.
- Wczoraj wieczorem się zorientowałam, że zgubiłam kolczyk. I wydaje mi się, że zgubiłam go u Alison w pokoju
- Jesteś pewna?- zapytał Luke instynktownie przyciągając ją do siebie- Może go zgubiłaś przed domem
- Tak jestem pewna. Tak samo, że ona go znalazła i wie, że grzebałam w jej rzeczach
- Zachowuj się normalnie. Jeszcze trochę a ta suka sama wpakuje się do wiezienia- oznajmił zadowolony Kyle- Pojechałem wczoraj wieczorem do tej firmy i wiecie co? Alison zaszantażowała właściciela, który podobno miał kilka brudów za paznokciami więc...
- Alison obiecała, że nie powie o tym policji jeżeli sprzeda jej kilka kamer- dokończyła dziewczyna zamyślona- Nic się nie zmieniło. To wciąż ta sama manipulująca suka- syknęła
- Co robimy z tymi informacjami?- zapytał Luke
- Jeżeli chodzi o właściciela powiedział, że w razie czego jest gotowy zeznawać. Potrzebujemy tylko mocniejszych dowodów- powiedział Kyle
- Nie chce tam wracać- westchnęła dziewczyna.
- Więc zostań u mnie na noc
- Nie mogę. Ojciec by mnie zabił. A już wystarczająco ma nerw przed ślubem. Nie wierzę, że to już w przyszłym tygodniu- westchnęła- Masz garnitur prawda?
- Czy to ma oznaczać zaproszenie?- zapytał rozbawiony blondyn
- Spoko stary. Sam idę jutro kupić garniak, możesz dołaczyć- zaśmiał się Kyle
- A ty sukienkę już masz?- zapytał Hemmings
- O to się nie martw. Dostaniesz zawału jak mnie zobaczysz- odparła dziewczyna puszczając mu oczko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy